Zamojskie wsie wiek XIX

utworzone przez mar 20, 2018inne0 komentarzy

Jak wyglądało życie w dawnej wsi? Takie pytania często sobie zadaję. Dobrym źródłem wiedzy są zapiski sprzed ponad 100 lat, jakie umieszczone były w dawnych wydawnictwach. 

Zapraszam Was do wyobrażenia sobie tego świata  i przeniesienia się w genealogiczną podróż w przeszłość.

W jednej z bibliotek cyfrowych znalazłam opis zamojskich wsi. Myślę, że charakterystyka ta  w dużej części może równie dobrze odzwierciedlać obraz wsi z pozostałych części Polski. 

Artykuł z datą 1902 rok ,  na podstawie matariałów  zgromadzonych na wystawę przemysłowo-rolniczą w Lublinie w roku 1901, spisany przez Romana Świdzińskiego.

W tekst zawiera szczegółowy opis mieszkańców wsi Skierbieszów, Łaziska, Sławęcin i Suchodębia.

mieszkancy wsi zamojskiej.JPG

Oto informacje umieszczone w publikacji ( starałam się przepisać je jak najwierniej)

Ludność ta mówi przeważnie czystym językiem polskim, niektórzy tylko używają mowy rusińskiej.Wzrostu są średniego, włosy mają jasne, temperament flegmatyczny. Rodziny mają liczne, a stan zdrowia wszystkich wyborny. Meżczyźni golą brody, a wąsy przystrzygają nad wargą, wygalając je bliżej nosa ( czynią to ludzie starsi, zarzywający tabake). Kobiety mają ładne włosy, nie dbają jednak o nie, czesząc się tylko raz w tydzień. 

Chata pobudowana z bali sosnowych, składa się z jednej izby, sieni i tak zwanej komory, gdzie składają mąkę, słoninę ubranie. Drzwi wchodowe mieszczą się na podłużnej ścianie domu. Chat kurnych nie spotyka się wcale. Około chaty znjduje się stodoła, gdzie składa się i młuci zboże. Prostopadle do stodoły, wprost jej rogów, stawiają zwykle dwa budynki: jeden dla inwentarza żywego, t.j. dla krów i koni, a drugi- na chlewy dla świń. Poddasze łączy te budynki zamykając czworobok, czyli tak zwane gumno. Narzedzia rolnicze, jak pług na „tylyżkach” , brony z zębami żelaznymi, cepy drewniane, grabie żelazne i drewniane, łopaty, kosy, wozy na drewnianych osiach, siekiery, widły i motyki – chowają pod poddaszem i w stodole. Drób zwykle trzymają w sieni.

Lud żywi się skromnie, mięso jedza bardzo rzadko. Codziennym pożywieniem są: kartofle, kapusta, groch, kluski na mleku i chleb razowy żytni. Gotują dwa razy dziennie: rano na śniadanie barszcz lub kapuśniak, którego część pozostaje w ciepłym piecu na obiad, oraz kartofle męte ze słoniną, a na obiad, oprócz barszczu i kapuśniaku- kaszę jaglaną, jęczmienną lub gryczaną, która, wstawiona do pieca ciepłego, też oczekuje południa; na wieczerzę zaś gotuje się kluski przenne lub gryczane z mlekiem. Mięso jedzą tylko wieprzowe i to w czasie świąt lub szczególnych uroczystości.  

Do oświetlenia służyły dawniej sałki smolne, (łuczywo?), lub łojowe kagańce na kominach, dziś lampy naftowe blaszane, z rezerwoarem szklanym, powszechnie używane. Za opał służy drzewo, które otrzymują z lasów dworskich, po 36 fur rocznie. Gotują na kominach w żelaznych baniaczkach i garnkach glinianych. Bieliznę po wygotowaniu w ługu piorą w wodzie bieżącej, bijąc kijankami, następnie rozwieszają na płotach, po wyschnięciu maglują ręcznie maglownikami. Krupy mielą na żarnach, a żyto, pszenicę w e młynach wodnych, zwykle na raz, i tyko na uroczystości mielą na pytel. Każdy gospodarz mający od 12 do 18 morgów, utrzymuje 2 do 4 koni, 4 do 6 sztuk bydła, głównie krowy i jałowice, byczki sprzedają młode po 3 do 4 rubli za sztukę. Karmią bydło bardzo nędznie. W lecie pędzą bydło do lasu dworskiego, którego prawie niema, bydło więc głodne i bez mleka wraca z pastwiska. Rankami, przed wypędzeniem do lasu, prowadzą krowy na postronkach na miedzę i drogi. W zimie zaparzają plewy ukropem, a posypawszy otrębami lub mąką, dają krowom, nadto kłaczku potrawiu. Na noc słomę jarą, i to stanowi codzienny karm dla krów dojnych. Mleka więc mają bardzo mało: w zimie przeciętnie jedną kwartę na uduj od sztuki, doją dwa razy dziennie.

Włościanie wsi Łaziska i okolicznych prowadzą dowolne  gospodarstwo. Do uprawy używają pługa drewnianego „na tyłużkach” z lemieszem i odkładnicą żelazną, czyli tak zwanego morawskiego i brony drewnianej z zębami żelaznymi. Od kilku lat zamiest radeł używają grubera. Ponieważ gospodarze w skutek ciągle praktykowanych rozdziałów, niewiele mają gruntów, przeto ugorów wcale nie zostawiają. Zwykle jęczmiona sieją na nawozie, a po zbiorze jęczmienia sieją przenicę lub żyto. Kartofli w polu bardzo mało sadzą, przeważnie w ogrodach. W ostatnich latach kilku gospodarzy sprytnijszych, widząc piękny , świeżo założony ogród we dworze, założyli też ogród większy u siebie, sprowadzając szczepy z Klemensowa. 

Przed kilku laty, kilkanaście pasiek prowadzonych sposobem pierwotnym – w kłodach, w roku zeszłym prawie wszystkie pszczoły wygineły z braku zapasu miodu na zimę. Gospodarstwa rybnego nie prowadzą.

Ze zwyczajów dorocznych i obrzędów wspominamy o nastepujących: Po Nowym Roku chodzą z kozą i gwiazda; szopka obecnie po wsiach nie istnieje. Na Wielkanoc sporzadzane są „pisanki” zwane też „kraszankami” . 

Dożynki odbywają się w sposób nastepujący: Po dożęciu zboża, wiją wianek z kłosów pszenicy lub żyta i wkładają go na głowę najpracowitszej dziewczyny, a otaczają ją kołem, przywodzą do dworu, śpiewając odpowiednie pieśni. Dziewczyna niosąca wieniec wkłada go na głowę gospodarza i okręca się z nim trzy razy, a starsze kobiety wypowiadają powinszowania i życzenia szczęśliwego ukończenia żniw i doczekania roku przyszłego. Za to gospodarz częstuje całą gromadę robotników wódką, a dziewczętom niosącym wianki daje po rublu. Potym, na wieczór sprowadza gospodarz muzykę, i odbywają się na dziedzińcu pod gankiem tany; powinien je rozpocząc sam gospodarz z dziewczyną niosącą wianek. Na przyjęcie pieką się pierogi z kaszą gryczaną i przyrządza się twaróg z kwaśnym mlekiem zmieszany, w którym goście maczają pierogi. Przytym daje się wódkę, a w wielu miejscach herbatę. Zabawa przeciąga się zwykle za północ. ” 

 Dzięki temu opisowi możemy na chwię przenieść się o ponad sto lat wstecz. Możemy oczami wyobrażni zobaczyć taką właśnie wieś i krzątających się tam ludzi, chłopów pracujących na roli, jak i panny wirujące w czasie dożynek.  

C.D.N.

Autor wpisu:

Ania Bernat Mścisz

Bardzo proszę o uszanowanie mojej pracy i nie kopiowania treści bez podania źródla,autora wpisu, i linku do bloga.

źródło:

Miesięcznik Wisła rok 1902 tom 3

 

 

 

 

 

 

Spis Poborowych Łopuszno rocznik 1916

Spis Poborowych Łopuszno rocznik 1916

Łopuszno spisy poborowych To cenne źrodło pomocne w badaniach genealogicznych, a dotyczy mieszkańców Łopuszna przechowywane jest w zasobach Archiwum Państwowego w Kielcach,w zespole Starostwo Powiatowe w Kielcach I Powiat Kielce...

czytaj dalej
Porwano ciało. Niedźwiedź/Słomniki

Porwano ciało. Niedźwiedź/Słomniki

Porwanie Ciała zmarłej Bez odzienia Rok 1795 Poszukiwania genealogiczne potrafia zaskakiwać. Kiedy kilka tygodni temu rozpoczęłam odtwarzanie drzewa genealogicznego mieszkańców Szreniawy z początku XX wieku, nie sądziłam, że na trafię na porwanie ciała z parafii...

czytaj dalej
Szreniawa i jej mieszkańcy na dawnej fotografii

Szreniawa i jej mieszkańcy na dawnej fotografii

Na fotografiach sprzed lat mieszkańcy Szreniawa i okolicznych miejscowości. Zdjęcia nadesłała pani Iwona Jajkiewicz z Wolbromia Mamy nadzieję, że dzięki tej publikacji uda się rozpoznać kolejne osoby na zdjęciach. Pani Iwona marzy o odnalezieniu zdjęcia Benedykta...

czytaj dalej

0 komentarzy

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. Etnografia w Krakowie « Genealogiczna Podróż w Przeszłość - […] Zamojskie wsie wiek XIX […]
  2. Ethnography in Krakow « Genealogiczna Podróż w Przeszłość - […] Zamojskie wsie wiek XIX […]

Wyślij komentarz